Mabon, Jesienna Równonoc, Święto Wina, Święto Avalonu.
W tym roku Mabon, czas jesiennych żniw przypada na pełnię.
Pełnia w znaku Barana będzie miała miejsce 23.09.2010 roku o godzinie 11.17.
Wieczorem można zasiąść do jesiennej medytacji. Ponieważ Mabon to czas podsumowań, zanalizujmy również ten miniony rok. Jesień to czas powolnego umierania, zapadania w sen, który jest warunkiem przyszłego odrodzenia się. Bogini z Matki przechodzi w postać Staruchy, stąd też wielkie rytuały starożytności, obchodzone w tym czasie, związane były z zejściem Inanny do Podziemnego Świata, Persefona też właśnie wtedy opuszcza Ziemię.
To magiczny czas, rytuały odprawiane wtedy służyły ochronie domostwa, zachowaniu równowagi i dobrobytu. Ludzie cieszyli się zbiorami, młodym winem, zapasami w spichlerzach i spiżarniach, z tego powodu dziękowali Bogom. Podziękowania zawsze dają okazję do spojrzenia wstecz- dokonania swoistego przeglądu tego, co było ważne, a co nie, oddzielenia ziarna od plew. Warto pamiętać, że to właśnie to święto, ten sabat, rozpoczyna czas umierania. Powoli, wolniutko opadają z drzew liście, a z nas kolejne iluzje i złudzenia- iluzja doskonałego związku, mrzonka o satysfakcjonującej pracy. Kolejne zasłony spadają aż do 31.10, więc mamy czas na to, by zobaczyć nagą prawdę. Natura towarzyszy nam w tym procesie, wokół widać tylko nagie konary drzew, przyroda zapada w sen, przechowuje w sobie tylko to, co cenne, co warto otoczyć opieką. My postąpimy podobnie, pozwolimy umrzeć temu, co nieważne w naszym życiu, nieważne dla nas.
Przed tym świętem lub w czasie jego trwania wędrowano do lasu, by zebrać tam dekoracje na wieczorne świętowanie- żołędzie, szyszki, kasztany, jarzębinę, kolorowe liście, tak, aby dominowały kolory czerwony, brązowy, rudy, bordowy, żółty, złoty, pomarańczowy.
Palono świece w tych kolorach a domostwo okadzano mirrą, rozmarynem, jałowcem, cedrem, sosną.
Na stole nie mogło zabraknąć nasion, orzechów, warzyw- dyni, kukurydzy, kabaczków i wina, najlepiej jabłkowego. Jabłka królowały zresztą na stołach, zawsze były święte i zawsze były symbolem odrodzenia.
W tym dniu możemy uporządkować nasze finanse poprzez zrobienie porządku w portfelu, tak, by nic niepotrzebnego, będącego śmieciem tam się nie znalazło. Mieć wtedy znaczącą dla siebie kwotę i, co ważne, nie wydawać pieniędzy w tym dniu, nie kupować, nie nabywać, nie płacić kartą. Zapalić świecę, nie muszę dodawać, że najlepiej czerwoną, w intencji całorocznego dobrobytu i umiejętności gromadzenia gotówki.
Można też przywołać miłość, przyjaźń, kogoś inspirującego. Koniecznie na stole muszą być płatki róż, czerwona świeca, a oprócz tego liście, owoce, szyszki.
Paląc świecę, wyobrażajmy sobie takich ludzi, których chcemy przywołać do naszego życia, możemy obchodzić stół ( okrągły lub wyrysowany okrąg) poczynając od północy zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Wizualizujmy zatem ukochane istoty, mądre przyjaciółki, wrażliwych przewodników…
Po ceremonii czas zacząć ucztę- mogą to być orzechy, warzywa, miód, słodkie ciastka, chleb kukurydziany, wino. Wiadomo, że wszystko w gronie przyjaciół smakuje lepiej. Miejmy tyle tego pożywienia, aby po uczcie wyjść do lasu, parku, tam, gdzie strawa można się podzielić z Matką Naturą, Braćmi Młodszymi, drzewami…