Wpływ cofających się planet.
„Podróż liczącą nawet tysiące mil rozpoczyna zawsze pierwszy krok” Laotse.
Rok 2013 obfituje w różnorodne konstelacje, które sugestywnie działają na życie Ziemian.
Wrzesień i październik wcieli w życie zmiany zapoczątkowane w lutym i marcu tego roku, zapadną również decydujące rozstrzygnięcia co do przyszłości. Jednym z najwznioślejszych momentów tego roku był trygon wodny. Dla jednych wyjątkowo spokojny, inni mówią o czasie irytacji. Obojętnie, jak wspominamy ten czas, na pewno zaowocował przemyśleniami dotyczącymi wprowadzenia niezbędnych zmian w życiu. To proces, który pozwolił widzieć stare sprawy w zupełnie nowym świetle, człowiek dopatrzył się głębi…Subtelność nie robi na nikim wrażenia i dlatego ci, którzy zmian nie wprowadzą, zostaną dosyć boleśnie skorygowani. W każdym razie tych parę dni lipca przyniosło powiew przyszłorocznych klimatów. Dobrze by było zapamiętać ten czas, jako że w roku 2014 wiele zaledwie zaimpulsowanych wtedy myśli, wystąpi jako dominujący nurt naszego życia. Lipiec to forpoczta przyszłego roku.
Z jednej strony impulsy, bodźce dotyczą każdej osoby personalnie, indywidualnie, z drugiej zaś nie da się uciec od wymiarów kolektywnych. Pamiętamy, że dominującym aspektem aż do roku 2015 pozostanie kwadratura Uran Pluton. A to nie przynosi łagodności, wręcz przeciwne, można to nazwać kolektywnym załamaniem wszystkiego lub też załamaniem pokoleniowym, czy duchowym, zgodnie z klimatem zwiastujących te procesy planet. Nie będzie delikatnych rozstrzygnięć ani w gospodarce, ani w polityce, ani w kulturze. Upadek dotychczasowych struktur, to sformułowanie wydaje się być najodpowiedniejszym.
Jednak dla każdej osoby najistotniejszym przejawem kosmicznego bytu jest jej własne, indywidualne życie. I na pewno jakość tego życia nam się zmieni. Nie łudźmy się, nie chodzi tylko i wyłącznie o wymiar materialny, planety pokoleniowe przynoszą ze sobą inną wiedzę o naszych przodkach, niejeden mit dotyczący chlubnej przeszłości rozpadnie się jak bańka mydlana! Nie tylko naszych osobistych, domowych przodków to dotyczy- wątki historyczne, którymi do tej pory szczycił się naród, okażą się stekiem bzdur!
Dotychczasowe patenty na mądrość ulegną inflacji, dogmaty religijne będą poddawane w wątpliwość, ocenimy je nie tylko rozumem, ale przede wszystkim sercem, uruchomi się postawa współczująca i takiej postawy będziemy się domagać od przywódców duchowych.
Powrót do przeszłości nastąpi za sprawą cofających się planet. Uran bieg wsteczny rozpoczął podczas panowania na niebie wielkiego trygonu- ( 17.07) i jego wędrówka po śladach potrwa do 17.12 tego roku. Planeta zawsze wraca tą samą drogą, po której poruszała się wcześniej, zaktywizuje te sprawy, które były ważne wiosną tego roku. Uran nie robi niczego delikatnie, zatem aktywizacja będzie bolesnym i gwałtownym runięciem murów i ochron zabezpieczających zarówno nas samych, jak i środowisko, w którym żyjemy, przestrzeń, w której się poruszamy. W grudniu zacznie się wprawdzie bieg prosty, ale to będzie kolejna wędrówka dobrze znanym szlakiem. Słabe punkty nie będą dla Urana żadną tajemnicą. Neptun doszedł w czerwcu do 5 stopnia i 23 minut Ryb, po czym 7.06 wszedł w bieg wsteczny i dopiero w listopadzie zacznie ruch prosty z 3 stopnia 14 minut Ryb. Planety w ruchu wstecznym pozwalają na ponowne rozpatrzenie spraw, co do których podjęliśmy już decyzje. Jazda samochodem na biegu wstecznym jest zupełnie inna od tej, którą zwyczajowo uprawiamy. Już sam fakt, że musimy patrzeć do tyłu, a nie przed siebie, pozwala na zupełnie inną perspektywę. Zastanawiamy się, tym bardziej, że dzięki ruchowi wstecznemu zauważamy drugą stronę tej samej rzeczy. Brakuje hurra optymizmu, pojawia się za to refleksja. Zazwyczaj patrzymy na front, na fasadę wszystkiego, oceniamy powierzchownie, tu mamy okazję zmienić i osąd i optykę widzenia.
Cofający się od kwietna Pluton, 20.09 wejdzie w bieg prosty z 9 stopnia Koziorożca. Znów napomni i przypomni kwestie ważkie wiosną 2012 roku. Przy Plutonie bardziej odpowiednim określeniem są „ procesy”. Skoro ruszy do przodu z 9 stopnia to wymusi zakończenie tych procesów, które wtedy były rozpoczęte, bądź mocno zamanifestowały się w życiu. Pluton nie przynosi zamknięcia sprawy, przynosi jej transformację przeobrażenie się.
Jakby tego było mało, to mamy jeszcze wsteczny bieg Chirona ( 13stopni 50 Ryb do 9 stopni 07 minut), rozpoczęty 16.06. 2013 roku i trwający do 18.11 tego roku. Chiron zawsze porusza słabe miejsca w naszym ciele i w naszej psychice, wyciąga na wierzch stare bóle, rany i zadry, jest synonimem dręczenia, nawet zadręczania się. Nów z 5.09 ustawi się dokładnie naprzeciwko Chirona. Będziemy zmuszeni do uświadomienia sobie wszelkich boleści.
Chiron na 12 stopniu Ryb był końcem kwietnia tego roku, po wielokroć powrócą bolączki z późnej wiosny. Ponieważ obecne tranzyty powiązane są tematycznie zarówno z wiosną, jak i trygonem wodnym, jesienią trzeba będzie po raz kolejny podejść do kwestii wtedy pominiętych i zaniechanych.
Energie wodne są teraz szczególnie ważne, Saturn wraz z Węzłami ma za zadanie stabilizację psychiki i sensu naszego życia jako egzystencji świadomie pojmowanej.
Przeszłość po wielokroć powróci do nas, a decyzje, które zapadną pod wpływem ponownego rozpoznania i faktów, a przede wszystkim emocji im towarzyszącym, mają znaczenie nie tylko dla naszej przyszłości, ale przeszłości też. Mamy szanse uzdrowić to, co ciągnie się za nami od dawien dawna i zakończyć bolączki rodzinne. Uzdrowienie emocji to również bliski temat zarówno Chironowi, jak i Węzłom, dodatkowo jest to wzmocnione energiami wodnymi, w których przebywają te znaki. Rugowana przeszłość czasem powiązana z rodziną, w której nie chciało się być, której się nie akceptowało, zaniechane uczucia, miłość, którą zwyciężyły twarde reguły racjonalizmu, to wszystko trzeba będzie przeżyć jeszcze raz. Powrócą niezapomniane chwile, mamy szanse ujrzeć je raz jeszcze z dystansu, patrząc na nie oczyma świadomego dorosłego- skonfrontujemy się z nimi. Ocenimy, czy to, co kiedyś dawno temu uważaliśmy za słabość było nią rzeczywiście, czy było jedyną i niepowtarzalną możliwością, by w końcu zjednoczyć się ze swoimi uczuciami.
I podejmiemy odpowiednie decyzje, którym będzie towarzyszyć niezachwiana pewność głębokiego wglądu.
Droga do uzdrowienia rozpoczęta, nawiązując do motta poprzedzającego dzisiejszy wywód, nawet jeśli nasza podróż ma trwać przez długie lata, właśnie wsiadamy do wehikułu czasu.