Ewa Kornafel
+48 515 288 427
kosmogram@onet.eu

Lew, czyli droga do silnego serca

Lew, czyli droga do silnego serca

„ Nie wiedział, że z punktu widzenia królów świat jest bardzo uproszczony. Wszyscy ludzie stanowią dla nich poddanych.
– Zbliż się, żebym mógł ci się lepiej przyjrzeć- rzekł do niego Król przepojony dumą, że oto nareszcie będzie Królem dla kogoś. „
A. de Saint- Exupery
„Mały Książę”

Nie bez przyczyny dzisiejszy artykuł poświęcony Lwom rozpoczęłam od spotkania z Królem. Król ucieleśnia archetyp typowego Lwa- żądnego władzy, poklasku i uwielbienia. To uosobienie próżności łatwo można podejść pochlebstwem, komplementem, niekoniecznie wyszukanym. Daje się złapać na lep słodkich słówek i wtedy jego czujność wygasa, staje się oswojonym kotkiem, łagodnym barankiem, gotowym bronić swego pochlebcy przed każdym.

Jednak, czy aby na pewno takie zachowanie jest złe? Wiadomo, jak rozmawiać z Lwem, aby osiągnąć to, co się zamierza, poczciwy Lew też czasem orientuje się w tej gierce. W sumie wszyscy są zadowoleni. Lwa nie można krytykować, złe słowo podcina mu skrzydła, sprawia, że staje się apatyczny, bez woli życia i działania. A po co komu skapcaniałe Lwisko? Wystarczy pochwała, miłe głasnięcie po grzbiecie i już Lew jest gotowy do wielkich czynów. Lwu do życia, do oddychania potrzebne są gesty świadczące, że zauważa się, podziwia się jego wysiłki. Doskonale można to zauważyć u dzieci. Małe Lwiątka karcone, poszturchiwane stają się albo nieznośne, albo apatyczne. A przecież Lew to kreator, twórca, pełen humoru i ciepła inspirator. Jeśli komuś takiemu nie stworzy się doskonałych warunków rozwoju( to znaczy pełnego ciepłych słówek), wena go opuści i do końca życia będzie ponurym smutasem.

U Lwa ważna jest percepcja emocjonalna, jest o wiele bardziej aktywna niż intelektualna. Ta percepcja oddziałuje na jakość życia. Lwy są naiwne, ufne i współczujące. Jeśli w dzieciństwie stworzy się fundament, dzięki któremu wrodzona szlachetność Lwa będzie traktowana jako przymiot, uzyskamy niebywale altruistyczną jednostkę gotowa nie do poświęceń, ale do walki za innych. Lew to znak ognisty, piąty w zodiakalnym kole, potrafi walczyć o ideały, które czuje sercem. Nie będzie cierpiał, będzie działał i poszukiwał prawdy i sprawiedliwości. Jest jednostką aktywną, unikającą wprawdzie codzienności, ale przecież królowi nie przystoi proza życia.

Lwy dążą do samorealizacji poprzez eksponowanie, wyrażanie siebie na zewnątrz. Nie nadają się do prac w odosobnieniu, tam się po prostu duszą. Potrzebna jest publika, słuchacze, widzowie, fani, na twarzach których odmalowuje się zachwyt. Wtedy Lew wznosi się na szczyty swoich możliwości, podziw generuje jego umiejętności, to jak perpetuum mobile- im więcej poklasku, tym więcej skuteczności.

Lwy są indywidualistami, żyją na swój własny sposób, czasem nieco komplikując sobie świat. Jeśli w dzieciństwie naśmiewano się, szydzono bądź krytykowano Lewka, jako człowiek dorosły często boi się porażki, czasem sięga po alkohol lub coś innego, co go negatywnie uzależnia .Zranienie w dzieciństwie powoduje, że Lew nie ufa swojemu sercu. Serce u Lwa jest niebywale wrażliwym organem, wśród przedstawicieli tego znaku częste są uderzenia krwi do mózgu, palpitacje, kłopoty z krążeniem. Gdy Lew zaczyna polegać na zimnej kalkulacji, robi coś przeciwnego swojej naturze, to powoli go zabija, traci apetyt na życie. Brak zaufania do uczuć czyni go zgorzkniałym, zamiast żyć w blasku Słońca, które patronuje temu znakowi, Lew przywołuje cień. Cień zmusza go do wielokrotnego przeżywania niechcianych uczuć, to doprowadza Lwa do mechanizmu wypierania emocji, wręcz do odrzucania ich, a przecież ; „ dobrze widzi się tylko sercem”. Skłócony ze sobą Lew to katastrofa. Zamiast wyrozumiałości pojawia się bufonada i zarozumiałość. W miejscu sprawiedliwości mamy apodyktyczność, krzykliwość i zwykle chamstwo. Kiedy Lew pragnie udowodnić swoja przewagę nad innymi, posługuje się manipulacją i pozerstwem. Nie ma już jowialnego kotka, jest zwyczajny zarozumialec.

Aby pozbyć się toksycznego wpływu emocjonalnego, Lew powinien zwrócić się do swojego wnętrza. Zaczyna się heroiczna walka- nikt go nie widzi, nikt nie słyszy, za to on sam musi usłyszeć swój glos wewnętrzny, zagubiony gdzieś dawno temu… Jednak ten głos nie pojawia się szybko, potrzeba czasu i cierpliwości( a to nie jest zaletą naszego Lwa salonowego). Po paru próbach dotarcia do wnętrza, pojawia się źródło bólu, trzeba przez nie przebrnąć, powoli rozprawić się ze swoim cieniem. Lew musi zrobić to werbalnie, konkretnie nazywając problem, tak jak potrzebuje pochwał słownych, tak i tu metodą uzdrowienia będzie słowo. Potem konieczne jest wybaczenie i ponowne pokochanie siebie. Miłość własna oznacza, ni mniej ni więcej tylko to, że troszczymy się o siebie tak bardzo, iż możemy wybaczyć krzywdzicielom. Wybaczenie wyzwala spod wpływu świadomości ofiary. Oczywiście Lew nigdy się nie przyzna do tego, ze jest nieszczęśliwym, a że ma uzdolnienia aktorskie, łatwo odgrywa to, na co ma ochotę. Jednak wybaczenie podniesie witalność i poczucie szczęścia i chociaż wymaga to żmudnej pracy, warto się postarać.

Odejście cienia spowoduje to, że ponownie będzie można polegać na sercu, odzyskać dziecięcą ufność. Lwy kochają dzieci i uwielbiają zachowywać się tak, jak one- naiwnie i beztrosko. Odzyskanie uczuć jest aktem ponownych narodzin, odnalezieniem samego siebie.