Bliźnięta, czyli o działaniu skierowanym w przestrzeń.
Znak Barana przynosi ze sobą pierwotna energię życia, Byk znajduje dla tej energii formę, Bliźnięta i do energii i do formy wprowadzają dualizm.
Bliźniętami rządzi Merkury, genialny przekaziciel cudzych wieści, znający opinie na każdy temat. Niepokoić jednak może to, że nigdy nie miał własnego zdania. Jako znak powietrza Gemini odpowiadają za ruch, bardziej lub mniej celowy, funkcje mentalne i umiejętność nawiązywania kontaktów werbalnych. Ruch, zarówno ten fizyczny, jak i ten stymulowany przez ośrodki nerwowe, powinien być płynny, harmonijny, wypowiedzi zrozumiałe, miłe dla ucha, i co ważne, konkretne i na temat, posiadające sens. Zbieranie informacji jest swoistym hobby ciekawskich Bliźniąt. Często jest jednak tak, że poszczególne wiadomości łatwo wpadają i jeszcze łatwiej wypadają z rozwichrzonej głowy! Wiadomości są traktowane przez Bliźnięta jako dodatkowa czynność niewymagająca skupienia. Zresztą koncentrowanie się na jednym temacie jest problematyczne. Zazwyczaj, ci wieczni optymiści, rozpoczynają parę spraw naraz i żadnej z nich nie kończą.
Wiadomości, informacje, jakiekolwiek dane są traktowane przez Bliźnięta skrótowo i powierzchownie. Wyszukiwanie sedna opinii, wybieranie spośród setek myśli tej jedynej, dla siebie właściwej, jest dla przedstawicieli tego znaku nie lada wyzwaniem.
Wspomniana na początku artykułu dwoistość przejawia się w kształtowaniu świadomości, we wzajemnym oddziaływaniu tego, co moje i tego, co cudze. Dylemat między JA i nie-JA w życiu Bliźniąt jest motywem przewodnim. Światem, ba nawet Kosmosem Bliźniąt, rządzą sprzeczne autorytety. Zatem nadrzędnym życiowym zadaniem jest znalezienie jedności, harmonii i symetrii. Droga do unifikacji prowadzi przez zmiany. I mogłoby się wydawać, że to przecież nic prostszego, bo Bliźnięta to znak powietrzny i zmienny. I tu się mylimy! Jakiekolwiek zmiany u Bliźniąt zawsze są pozorne, płytkie, zastępują im tematy ważne. Jest to zazwyczaj krótkotrwałe poszukiwanie wśród wielości wielorakich przekazów. Jak nie film Almodovara ( fajny, jest dużo dialogów), to może filozofia Kubusia Puchatka, jak nie to , to może wegetarianie mają rację… i tak bez końca, bez punktu zakotwiczenia. Czasem etap poszukiwań trwa całą wieczność, u przeciętnego człowieka to jego życie. Bliźnięta mają trudności w dopuszczeniu rzeczywistych zmian, pozwalają jedynie na to, aby coś się działo bez ładu i składu. I nie można się temu dziwić, wiedza Bliźniąt, niepoddana żadnej wstępnej selekcji, czyni z głowy śmietnik, a nie skarbnicę.
Graficznym symbolem tego znaku są dwie kolumny, połączone u góry niebem, a dołem ziemią. Przypomina to obraz świątyni, przed progiem której znajduje się Adept. Brama tej świątyni prowadzi do ludzkiego spełnienia, do tajemnic i mistycyzmu. Cóż, niesfornemu synowi Mai cierpnie skóra na myśl o tym, że mógłby tam wejść lub…. pozostać na zewnątrz. Targają nim dwa sprzeczne pragnienia – z jednej strony pcha go ciekawość, chęć dowiedzenia się czegoś nowego, ale za pozostaniem w miejscu przemawia świadomość nikłości własnej wiedzy, a właściwie jej braku. Te strzępy różnych danych, którymi dysponują Bliźnięta, nie pozwolą rozpoznać świątynnych znaków. To trochę tak jak z postacią Ali- Baby, gdy nie zna się odpowiedniego kodu, Sezam nie otworzy się. Odwieczne tajemnice nie są na skinienie ręki, aby je rozeznać potrzeba głębi spojrzenia, refleksji, przemyśleń. Innymi słowy, od zawsze istnieli ludzie, którzy, parafrazując mądrą Księgę, mają uszy dom słyszenia i oczy do patrzenia i to dla nich…
Bliźnięta dopiero mają świadomość istnienia świata symboli, nie czują go, zaczynają go pojmować mozolnie, krok po kroku. Powoli z mnóstwa i wielości wyławiają istotę, sedno. Sacrum i Profanum przestają być modnymi określeniami, inteligentnymi wtrąceniami, zaczynają być wartościami pojmowalnymi i istniejącymi w rzeczywistości. Adept, który chce przekroczyć progi świątyni, musi oddzielać ziarna od plew i znać kody, opisujące to, co naprawdę ważne. Biletem wstępu będzie jednolite postrzeganie świata, brak granic pomiędzy Materią a Duchem. Bliźnięta nigdy nie mają problemów z abstraktem, jednak dopasowanie przemyśleń do rzeczywistości może być wyzwaniem. Dostrzeganie uniwersalnej prawdy- jako na górze, tak i na dole( podstawy nauki Thota- Hermesa) to tak naprawdę próba poradzenia sobie z dualnością tego męsko- żeńskiego znaku. Gdy zostanie zintegrowana wiedza z rzeczywistością, przychodzi czas na czucie, aby „ mędrca szkiełko i oko…” niczego nie zepsuło. Oswajanie się ze sferą doznań pozazmysłowych na początku może być nawet przerażające, Bliźnięta, doskonałe intelektualnie, dopiero wkraczają w sferę bardziej subtelną.
Samo wejście do świątyni z profana nie uczyni mistyka. Tu dzieci Hermesa powinny zwrócić się do własnego wnętrza. Jakże to trudne dla kogoś, kto zawsze szukał lustrzanego odbicia! Niesamowity wydaje się fakt, że istoty mistycyzmu, boskości i urzeczywistnienia należy szukać w sobie samym. W tym momencie trzeba wyciszyć rozkojarzony umysł, jak zwykle poszukujący tysiąca rozwiązań. Bliźnięta, przywykłe do rozgardiaszu i hałasu, spotykają się z ciszą i bezruchem. Czekają, uczą się cierpliwości i wsłuchują się we własne wnętrze, wielu wtedy właśnie po raz pierwszy je zauważa…Bez gwałtownych i nerwowych ruchów, tak charakterystycznych dla przedstawicieli tego znaku, wchodzą do świątyni. Przekraczają próg własnych ograniczeń, doznają prawdziwej mądrości, ze zdumieniem zauważają, że ich życie, to prawdziwa świętość, czują się kompletni, scaleni, stanowią jedność z Kosmosem. Odchodzi na bok i JA i nie-JA.