Ewa Kornafel
+48 515 288 427
kosmogram@onet.eu

Rok 2009 rokiem Marsa

Rok 2009 rokiem Marsa

Mars, nieokrzesany, hałaśliwy i zaczepny bóg wojny, pochodził z Tracji. Upodobał sobie wojowanie dla samego zgiełku bitwy, jej dzikości, zaciętości. Jego siostra Eryda, rozpuszczając plotki, bazując na ludzkiej zazdrości, sprawiała, że zawsze znalazła się jakaś okazja do zaczepki, pomówień, rozróby. Rodzeństwo ochoczo stawało do walki, walczyli to po jednej, to po drugiej stronie , nie po to, by wygrać, lecz by bawić się jękiem , masakrą, nieszczęściem naiwnych ludzi.

Ares- Mars nie był lubiany przez nieśmiertelnych, swoją krwiożerczością wzbudzał odrazę. Jedynie wspomniana już Eryda i Afrodyta darzyły go uczuciami, a Hades go cenił za to, że wprowadzał do jego królestwa młodych wojowników poległych w okrutnych walkach.
Zgiełk bitwy był jego żywiołem, możliwość zadawania śmiertelnych ciosów była jego drugą, oprócz harców z Afrodytą, rozrywką. Nigdy nie planował swoich działań, zresztą nie było mu to potrzebne, wichrzenie dla samego wichrzenia było wystarczającą podnietą. Plany pozostawiał strategom, sam nim nie będąc- wdzierał się na pole bitwy, siekąc mieczem kogo popadnie. Wynikiem walki nigdy się nie przejmował. Niezawodny instynkt, tupet i zaskoczenie były jego mocnymi stronami. Działania podejmowane szybko, błyskawicznie na tyle obezwładniały przeciwnika, że zanim ten zdecydował się na jakąkolwiek reakcję, Ares był już daleko i tam w dali, gromkim głosem obwieszczał swoje zwycięstwo.

Mars przejawia swoja nieokiełznaną energię zawsze na zewnątrz, nigdy, ale to przenigdy nie zastanawia się nad efektami swoich poczynań, nigdy też nie ponosi ich konsekwencji, karani są ci, którzy ulegli jego głośnym przechwałkom, dali się podpuścić i namówić do głupkowatych działań pod wodzą podpitego dowódcy ( mity wspominają o jego skłonności do alkoholu).
Mars zaspokaja własne instynkty, przywołując piramidę potrzeb Maslowa, wartości Marsa plasują się na samym jej dole, tam gdzie instynkt przetrwania, potrzeba snu, jedzenia, prokreacji.

Archetyp Marsa to bohater, wojownik, zdobywca. W pozytywnym sensie jest żołnierzem potrafiącym w ułamku sekundy ocenić zagrożenie, oszacować szanse na zwycięstwo. Procesy myślowe nie są tu całkiem świadome, odzywa się wtedy najstarsza część mózgu człowieka- mózg gadzi, bardzo podobny do mózgu zimnokrwistych gadów, to ta część błyskawicznie, podprogowo odbiera zagrożenia, podprogowo i reaguje na nie równie podświadomie.
Mocna strona to zdecydowanie, silna energia męska, cień to bezwzględne przeprowadzanie swojej woli, bez oglądania się na potrzeby innych. Niecierpliwość i niekontrolowane wybuchy energii też należą do negatywnej strony marsowych cech.

Dla wszystkich urodzonych w znakach żywiołu ognia, a więc dla Baranów, Lwów i Strzelców szykuje się zatem dawka potężnej energii. Niebezpieczeństwem tego układu jest jak zwykle wykorzystanie, tego, co się otrzymało. Zbytni pośpiech, uczucie, że jeśli teraz czegoś nie zrobię, nie zmienię, to już nigdy okazja się nie powtórzy, spowoduje ruchy kompletnie nie przystające, nie pasujące do okoliczności. W roku Marsa trudno jest dobrze ocenić możliwości swoje i innych. Namysł, refleksja zwykle przychodzi za późno, bądź wcale. Wrogiem osób decyzyjnych będzie niecierpliwość, stąd też mogą się pojawić nieprzemyślane ustawy, zarządzenia, od razu wprowadzane w życie- wszak Mars nie lubi czekać. Rok Marsa wprowadza wiele niepokoju, poczucie zagrożonego statusu spowoduje szybkie reakcje, zapewne pyskówek publicznych też będzie więcej.

Pozytywne wykorzystanie zastrzyku energetycznego pozwoli na dokonywanie zmian, Mars nie znosi bezruchu, a najlepiej przejawia się w działaniu. Szczególnie żywioł ognia będzie miał wiele okazji ku temu, by nadać bieg sprawom długo odwlekanym, zalegającym od dawna. Jeśli nie dadzą się ponieść emocjom, mają szansę na sukces.

Marsowa siła daje rozmach i odwagę, jeśli do tej pory jakieś aspekty przedsięwzięcia nie były jasne, to w 2009 wiele sytuacji się wyklaruje, byle tylko za bardzo nas nie poniosło…

To czas dobry dla pionierów,, zdobywców i łowców przygód, eksperymentatorów żądnych sławy i wyzwań. Mars preferuje pracę, daje siłę, dzięki niej można działać wydajniej i intensywniej niż zazwyczaj. Słaba strona Marsa jest brak długofalowych planów, przewidywań, zatem, by w pełni wykorzystać moc tego roku, trzeba po pierwsze zrobić sobie sensowny plan i w miarę potrzeb go korygować.

Bardziej zauważali w tym roku będą przedstawiciele marsowych zawodów- żołnierze, policjanci, sportowcy, wszyscy ci, którzy mają do czynienia z nożami, lancetami i laserami- od cyrkowców począwszy, na chirurgach kończąc.

Nakłoni leniwych do tego, by zadbać wreszcie o kondycję fizyczną- pojawi się zapewne więcej szkół walki, hal i boisk sportowych, wreszcie jest nadzieja, że ruszy pełną parą budowa stadionów.
Poruszy wszelkiego rodzaju aktywistów, a jako że preferuje fizyczną formę działania, jest nadzieja, że na szumnych, słownych obietnicach się nie skończy.
Da też pole do popisu różnego rodzaju warchołom i pieniaczom, niwelującym skutecznie społeczne zaangażowanie. Tu jak zwykle pomaga rozsądek.

Podczas koniunkcji Marsa z Plutonem, przełom roku 2008\ 09 należy zachować spokój, nie poddawać się ogólnym nastrojom nihilizmu i koncepcjom dość pesymistycznym. Ten układ może przynieść dodatkowe roszczenia grup w przeszłości wywłaszczonych z majętności, tym razem na odwlekaniu się nie skończy. To dobra prognoza dla tych wszystkich, którzy walczą o pamięć poległych Polaków za wschodnią granicą, ich postulaty mogą znaleźć wreszcie posłuch w Europie.
Na pewno nasza codzienność w 2009 roku będzie bardziej dynamiczna, przepełni nas ochota działania, którą możemy dodatkowo w sobie wzbudzić preferując kolor czerwony i nakładając na siebie kamienie związane z tą planetą- czerwony koral, rubin, granat, hematyt.

Wszystkiego najlepszego….