Bolesław Leśmian in memoriam
Bolesław Leśmian nie został patronem roku 2017, choć właśnie mija 140 rocznica Jego urodzin. Cóż Słońce w Wodniku nie sprzyja popularności, za to daje niezwykłą moc wizji, umiejętność przekuwania wrażeń zmysłowych w rzeczywistość.
Wieloświaty magiczne Leśmiana…
Mając niezwykle trudny aspekt Neptuna do Słońca, należy i trzeba szukać ucieczki od świata, który przeraża, tłamsi, dławi, a przede wszystkim męczy. Razem z Neptunem występuje Księżyc, oczywiście, nie mając godziny urodzenia, nie można zaznaczyć ani domifikacji, ani tym bardziej stwierdzić, czy Księżycowi bliżej do Barana czy Byka, ale kwadratury ze Słońcem i tak nie uniknie.
Życie z kwadraturą Świateł i w podłączeniu do Neptuna, bynajmniej nie jest różami usłane i pewnie dlatego w Jego świecie musiało być i było zupełnie inaczej niż w chromej rzeczywistości. Wersy swoich utworów zapełniał postaciami czujących garbów, głuchoniemych śpiewaczek bezgłośnych, czy próżni, z której nie można drwić.
Jego rodzice się rozwiedli, a ojciec porwał dzieci ( całą trójkę) do siebie. Odtąd, w każdej relacji z kobietą, Leśmian poszukiwał matki. Jego skomplikowane relacje z kobietami charakteryzował brak i ciągły głód miłości, czułości, której pragnienie rozciągał na przyrodę całą , brak towarzyszył mu niczym trwoga z jego ballady.
Zastanawiałam się, gdzie w horoskopie mieści się Jego ogromny talent i wyobraźnia? A gdzie totalna życiowa niezaradność? Gdzie geniusz, prześwitujący przez całą Jego niezwykle drobną i wątłą postać? W czym tkwi istota jego podzielności, poszukiwania ideału i uderzania nim, a raczej sobą o bruk. Wątpię, więc jestem… Gdzie? I zawsze jest tak, że nasz leitmotiv, główny wątek, archetyp obecny od początku do końca, pokazuje się w jednym, najważniejszym aspekcie- Słońce kwadratura Księżyc Neptun. I udręka, i geniusz, i pewność, że cierpieniu końca nie będzie.
…” Gdziem jest, że oto – nie ma mnie we mnie?
Są tylko moje cierpienia” „ Kochankowie”
Oczywiście, jak każdy Wodnik, udawał, że jest szczęśliwy, nie pokazywał bezmiaru rozpaczy na zewnątrz. W sumie, nie jest rzeczą naturalną dla Wodnika ( Słońce, Merkury, Lilith w Wodniku) pokazywać światu swe oblicze w sposób ogólnodostępny, ckliwy, żebrzący o litość czy zrozumienie.. Forma przekazu dla plebsu była mu obca i to nie z powodu pogardy, lecz z braku kompetencji. Kiedy żyje się w niepospolitym wymiarze, kiedy życie wewnętrzne jest relaniejsze niż konieczność wyprania brudnej bielizny( a propos, On nie wiedział, co się z nią robi), nie może nikogo dziwić wyszukana rozmowa Leśmiana z czytelnikiem. A zresztą, innowacyjne i odkrywcze wglądy Wodnika, nie są dla wszystkich.
Przy kwadraturze Słońca do Neptuna z Księżycem razem wziętych nie ma możliwości zaznania szczęścia. Człowiek tak czy owak przebywa pomiędzy wymiarami, uwięziony pomiędzy własnym talentem, który jest dosłownie nieziemski, a koniecznością przebywania w niedoskonałym ciele.
Przeżywał ciągłe rozterki, nie tylko duchowe, był rozdarty pomiędzy żoną ( malarką Zofią Chylińską, która prowadziła jego kancelarię), a kochanką – Dorą Lebenthal, nie mogąc wybrać, prowadził życie na niby, pełne udawania. Żona udawała, że o niczym nie wie, nawet wtedy, gdy kochanka wspomagała rodzinę finansowo. Wieczny rozdźwięk pomiędzy Universum a bytem.
Wrażliwość to także sprawka aspektów Neptuna. Pogłębiona świadomość prowadzi do tragicznych wniosków, ale przecież nie może być optymizmu u kogoś, kogo Neptun wziął w swe ramiona.
Leśmian tęskni za odwieczną naturą, wierzy w jej świadome funkcjonowanie, chociaż zdaje sobie sprawę, że ona jest naszym początkiem i końcem, że nie ma innego końca, ani początku.
A duszę z pewnością miał rozedrganą, pełna zgryzot i niepewności. Duch obawą i trwogą istnienia podszyty. Trochę tak, jak pragnienie życia, zakłócone wizją nieuchronnego i ostatecznego końca. I owa wizja nie dawała mu spać, czyniąc go kolejnym Wielkim Bezsennym.
Neptun obdarza wiarą, jednak tak aspektując Słońce, daje ogromną wiarę w beznadziejność. Zamiast contra spem, spero, mamy wiarę w brak nadziei, brak jakiejkolwiek, z wyjątkiem kalekującej i rozdartej perspektywy istnienia.
I nie widać różnicy pomiędzy rzeczywistością i metafizyką, a historia owego braku zróżnicowania, bardzo lubi się powtarzać…
Neptun tranzytuje teraz Węzły Księżycowe Leśmiana i zafundował swojemu wybrańcowi chichot historii: powtarzając znaną historię o Jego niedocenianiu. Chociaż, jakby się czuł, On Wodnik, zbierając medale i patrząc na innych z cokołu? To chyba nie ten klimat.
I na koniec jako puenta kolejna anegdota w typie: Neptun kwadrat Słońce: „ Zajechała pusta dorożka, z której wysiadł Leśmian”. Słowa Jego przyjaciela Franciszka Fiszera jako puenta nieuchwytności bytu, losu, przeznaczenia i całkiem onirycznej realności.