Ewa Kornafel
+48 515 288 427
kosmogram@onet.eu

Miłość i gwiazdy.

Miłość i gwiazdy.

Ten rok zapowiada się romantycznie i romansowo zarazem. Mamy rok Jowisza, do tego Wenus w sierpniu cofa się w znaku Lwa, zatem lato będzie gorące, a na dodatek wspomniana Wenus dwukrotnie spotka się z Marsem. Będzie upalnie, emocje dojdą do zenitu. Stąd też dobrze jest poczytać o relacjach z astrologicznego punktu widzenia.

 

Każda z nas zupełnie inaczej odbiera ( lub nie odbiera wcale) sygnały do flirtu, zapoznania się, głębszego kontaktu. To co dla jednej osoby jest oczywiste, dla drugiej pozostaje niezrozumiałe. Oczywiście na nasze zróżnicowane reakcje ma wpływ rodzina, kultura, obyczajowość. Jednak każde bardziej lub mniej specyficzne  nasze zachowanie w relacjach można wyjaśnić przy pomocy horoskopu. Zrozumienie własnych konotacji pozwoli na lepsze funkcjonowanie w różnorodnych związkach: osobistych, zawodowych, biznesowych.

 

Człowiek siebie, bliźnich, swoje życie, jak i wszystko, co go otacza, widzi poprzez pryzmat swojego horoskopu: okularów, które ma na nosie, czyli ascendencie, świadomości, którą ma przypisaną do solarnego znaku, potrzebami zaspokajania emocji, za które odpowiedzialny jest Księżyc, czy wreszcie gotowością lub jej brakiem do realizacji siebie w związkach, a to już domena Wenus. Do tego jeszcze dochodzą potrzeby intelektualne, omawiania rzeczywistości czy też wspólnego milczenia, tu kłania się Merkury. Zachowanie innych każda z nas interpretuje zgodnie z mechanizmami zakotwiczonymi we własnym

horoskopie urodzeniowym.

 

W partnerstwie ważne jest, aby zachowywać się podobnie, by reagować na wszystkich poziomach swej egzystencji w sposób naturalny dla siebie i swoim zachowaniem nie negować, nie zaburzać reakcji osoby ukochanej. Jeśli partnerzy mają Księżyce w wodzie lub Wenus w wodzie, to mamy silny akcent wodny, czyli emocjonalny w horoskopach obojga. Zatem reakcje na ten sam bodziec są podobne i odpowiednio głęboko interpretowane. Przeważy  bardziej to, co odczuli, niż to, co powiedzieli, czy zrozumieli.

 

U osób z silnym akcentem planet w powietrzu reakcje będą oparte na przemyśleniach i przegadaniu, czasem ważną formą reakcji  będzie fakt wzajemnego omówienia danego zdarzenia. Tam, gdzie w horoskopie dominuje woda, mamy potrzebę ciszy, skupienia, kontaktu z naturą, a tam gdzie powietrze obowiązuje hałas, ruch, zmiana. Księżyc czy Wenus w ziemi zawsze szuka cielesności, użyteczności, przydatności: „ ja ci zrobię herbatkę, ty podrap mnie po plecach”.

Zupełnie inaczej sytuacja kształtuje się, gdy osoba z zaznaczonym elementem ziemi ma partnera z elementami ognia. Sygnały wysyłane przez partnera z elementem ziemi, mające świadczyć o jego życzliwym zainteresowaniu, odbierane są przez Wenus w ogniu jako natrętne, męczące, czy zagrażające samodzielności. Kobieta z Wenus w ogniu zapobiega lub też gwałtownie protestuje przeciwko sygnałom przekazywanym przez mężczyznę z Wenus w ziemi. Schemat nawiązywania kontaktów jest zupełnie inny dla ziemi i dla ognia. Ogień zachowuje się bezpośrednio, otwarcie, dąży do konfrontacji, głośno wyraża zachwyt, a to dla ziemi może być odrażające, nachalne i prostackie, zbyt agresywne. Powściągliwe zachowanie Ziemi Ogień zrozumie jako odmowę, ograniczenie, dystans, a jako że w gorącej wodzie kąpany, zrezygnuje ze znajomości. Nawet u ludzi przyjaźnie do siebie nastawionych, prowadzi to do napięć i nieporozumień. Warto uświadomić sobie, że zapis horoskopowy jest swego rodzaju kosmicznym zobowiązaniem i dobrze jest znać podstawowe konstrukty zodiakalne bliskich osób, po to, by ich zachowanie odbierać jako coś dla nich normalnego i naturalnego, a nie jako działania wymierzone przeciwko naszemu status quo. To horoskop determinuje nasze podstawowe reakcje, te w partnerstwie zwłaszcza, jako że zachodzi tu wymiana oparta na głębokich emocjach.

 

O ile kwestia żywiołów, czy domów mocno zaznaczonych w horoskopie jest jeszcze możliwa do zrozumienia, to problem pojawia się wtedy, gdy w horoskopie zaczyna dominować to, czego w nim nie widać, czyli nieobsadzony żywioł. Osoba, która coś takiego posiada, może doskonale rozmawiać z kimś, kto jej nieobsadzonego żywiołu ma aż nadto. Fascynuje się obcą dla siebie osobowością, taka osobowość zawraca jej w głowie,  świetnie się z nią dogaduje, przynajmniej do czasu aż ustanie tranzyt, który ową aktywność zapoczątkował, czyli 12 miesięcy w porywach. Wówczas, gdy amok jowiszowy, neptuniczny, czy uraniczny minie, zaczyna przecierać oczy ze zdumienia, dziwi się, że mogła w kimś takim się zakochać, czy być oczarowaną. Wtedy ten obcy, nieuświadomiony  i nieobecny w horoskopie żywioł osoby A zaczyna być elementem drażniącym w osobie B, czyli w dotychczas uwielbianym partnerze. Mężczyzna z silnie obsadzonym elementem wody z natury będzie subtelny i wyciszony, wylewny na swój milczący sposób. W trakcie tranzytu planety nadającej mu dynamiki może zafascynować się kobietą o silnej naturze ognia, która głośno i na cały świat komunikuje o swoich uczuciach. Z kolei ona będzie również początkowo zafascynowana jego opiekuńczością, domyślnością i cichą, nieustającą obecnością. Do czasu wszakże, w pewnym momencie, gdy feromony, czytaj tranzyty przestaną oddziaływać, on będzie drwił z jej spontanicznego okazywania uczuć, głośnego sposobu bycia, ona napiętnuje jego płaczliwość i wycofanie. Jedynym ratunkiem dla takiego stadła jest pełna świadomość i 24 godzinna uważność, świadomość tego, że partner\ partnerka reaguje zupełnie inaczej niż ja. Oczywiście można to ćwiczyć, uczyć się tego i do końca życia

 

Kiedy kobieta bez ziemi spotyka mężczyznę z silną ziemią, myśli że  czas stabilizacji właśnie nadszedł. Z początku podziwia jego odpowiedzialność, realizm, korzysta z tego, że on dba o wszystkie konkretne aspekty życia, a robi to precyzyjnie i bardzo dokładnie. Wszakże po pewnym czasie kobieta będzie zdumiona ewidencjonowaniem przez mężczyznę wszystkich swoich być totalnie zaskakiwaną, niekoniecznie pozytywnie.dolegliwości cielesnych i traktowania ich ze śmiertelną powagą.. Powoli to, co wcześniej podziwiała, będzie śmieszyło, konsekwencja zamieni się w odrażający upór, a dokładność w zbędną i nudną pedanterię. Jego trzeźwość i zdroworozsądkowe podejście do życia stanie się dla niej nudne i meczące. Jeśli kobieta ma silny ogień w horoskopie, przerazi ją jego pesymizm ( w jej odczuciu) i całkowity brak entuzjazmu, jeśli natomiast powietrze hula w jej horoskopie zarzuci mu mrukliwość i wieczne milczenie.

 

A co ze  znakiem ascendentu, który jest naszym szyldem, naszą witryną, emblematem?

Każda nowa sytuacja, znajomość powoduje pokazanie osobowości od strony ascendentu właśnie, to on robi „tak zwane” pierwsze wrażenie. Dopiero przy kolejnych spotkaniach pokazują się inne czynniki horoskopu, ale wrażenie pozostawił ascendent. Wszędzie tam, gdzie ascendent jest zharmonizowany z resztą horoskopu, w zachowaniu człowieka nie ma niespodzianek, nie robi ich ani sobie, ani swojemu partnerowi, partnerce. Im bardziej ascendent skonfliktowany z horoskopem, nieprzylegający do niego żywiołami, tym więcej irytacji i nieprzyjemnych doznań przy każdym kolejnym kontakcie. Jeśli ascendent jest w znaku Barana lub Mars na ascendencie, do tego dobrze skorelowany Jowisz ze Słońcem w ogniu lub w powietrzu, to pierwsze wrażenie jest takie, że mamy przed sobą osobę dynamiczną, o wysokim poczuciu własnej wartości, komunikatywną i natychmiastowo przechodzącą do działania. To wrażenie pozostaje na długo, ascendent opowiada prawdziwą historię  człowieka. Jednak gdy tylko ascendent jest w ogniu- Barana lub Lwa, a całość horoskopu podlega aspektom Saturna czy też silnym akcentom ziemi, pierwsze wrażenie jest mylące, zamiast pełnej życia skrzącej osobowości, mamy do czynienia z wiecznie zatroskanym malkontentem. Każdorazowo w nowej sytuacji automatycznie uruchomi się dynamika, która przy kolejnych spotkaniach wyparuje. Przy ascendencie  ogniu i silnym akcencie wody- pierwsze wrażenie aktywności zostanie zastąpione wrażliwością i wyczekiwaniem na reakcję drugiej osoby..

 

Nie dziwią potem nikogo, poza samymi zainteresowanymi, ich wzajemne pretensje, o maskowanie się, kłamliwość, a z drugiej strony zarzuty o całkowite niezrozumienie Ja partnera.